PIERNIKOWE WARSZTATY - CZYLI PIERNIKOWE ŚWIĄTECZNE SZALEŃSTWO W GRUPIE V
Urszula Kmieć
W czwartek, 8 grudnia, dzieci z grupy V wzięły udział w Warsztatach Zdobienia Pierników....
Warsztaty poprowadziła Pani Krystyna Dziewit, emerytowana nauczycielka Zespołu Szkół Gospodarczych im. Mikołaja Spytka Ligęzy w Rzeszowie, która jednocześnie jest Babcią naszego Mikołaja. Natomiast Cichym Aniołem tych Warsztatów była Mama Mikołaja, Pani Monika Żurek, która olbrzymią część przygotowań do naszych zajęć, wykonała w domu… Z niecierpliwością czekaliśmy na te słodkie zajęcia, aż w końcu nadszedł ten upragniony dzień :) Zajęcia rozpoczęły się od zapoznania dzieci z różnym zawodami przemysłu spożywczego, tj.: kelner, rzeźnik, piekarz, ciastkarz, cukiernik… Dzięki Pani Krysi już wiemy, że ciastkarz a cukiernik – to nie to samo:) i oczywiście poznaliśmy prastary zawód, który wiązał się z dzisiejszymi zajęciami, czyli zawód Piernikarza :) Następnie poznaliśmy historię piernika, z jakich produktów i przypraw powstaje, jak to było w dawnych czasach i gdzie przebiegał główny szlak handlowy Polski, kiedy nie płaciło się pieniążkami, ale towarem… i tu właśnie natknęliśmy się na miasto Toruń – które znane jest na całym świecie z produkcji pierników. Poznaliśmy legendy dotyczące ciasta i kształtu piernika. Dzieci były bardzo zasłuchane… szczególnie spodobała im się ta, o zakochanym aptekarzu który zrobił lukrowane serce dla ukochanej Kasieńki. Dowiedzieliśmy się, że pierniki były także ofiarowywane ważnym ludziom, np. Królowi Zygmuntowi Staremu, Fryderykowi Chopinowi czy Janowi Pawłowi II. Wiemy już, że pierniki miały także właściwości zdrowotne – dzięki zawartym w nim przyprawom (tj.: anyż, kardamon etc.) i sprzedawane były w aptekach. Były również przyprawą do kuchni. Chłopców zainteresowało szczególnie to, że kiedy żołnierze szli na wojnę, dostawali od swoich żon czy mam – zapuszkowane, wysuszone pierniki, które pozwalały przetrwać im głód i oczywiście dawały siłę… Piernikami obdarowywały się także kochające się osoby…
Po części teoretycznej i umyciu rąk, przystąpiliśmy do wykonywania ozdób na naszych słodkich pierniczkach. Naszym klejem stał się słodki, pyszny, biały, domowy lukier… Cudownie było puścić wodze wyobraźni w tym kolorowym świecie cudeniek do ozdabiania. Naprawdę - czuliśmy, że święta są tuż tuż… nucąc podczas ozdabiania słodkości, znane kolędy. Dzieci wykazały się fantazją i niesamowitym kunsztem. Najprzyjemniejszym punktem spotkania była oczywiście degustacja… Dziękujemy Babci Mikołaja, że mogliśmy się stać Małymi Prawdziwymi Cukiernikami, wykonując dla siebie i naszych najbliższych pierniczki. Wszystko było takie dopracowane i profesjonalne…
Na koniec, mieliśmy nawet konkurs wiedzy o pierniczkach, z nagrodami, utrwalający naszą wiedzę o nich, sprawiając nam tym wiele radości. A teraz od serca: wszyscy, jesteśmy ogromnie wdzięczni Pani Krysi Dziewit, za wprowadzenie nas w tajniki Piernikowego Świątecznego Szaleństwa, za ciekawe opowieści i ukazanie nam, jak pięknie można ozdabiać świąteczne pierniczki… za sfinansowanie nam tych arcyciekawych Warsztatów… za kreatywność, zaangażowanie i wspaniałą świąteczną atmosferę podczas prowadzenia zajęć… za chęć nauczenia nas czegoś nowego, za cierpliwość i takt pedagogiczny… a Pani Monice Żurek - za duchowe współtworzenie Warsztatów i wykonanie ciężkiej pracy w domu, tylko po to, żebyśmy mogli mieć super zajęcia…
Wszyscy czuliśmy ogromną radość i satysfakcję, a uśmiechy dłuuugo nie znikały jeszcze z twarzy przedszkolaków.